W stolicy Danii poszedłem w dosłownym znaczeniu dla ciotki. Religacyjny poszedł napisać pracę doktorską związaną z kulturą starożytnej Skandynawii. Ja tam dotarłem, a potem zachorowałem i, idąc na odwrót, poprosił kogoś, kto przyjdzie do MyMP. Ciotka zadowolona z wesołego wyglądu i ... niesamowitego przewodnika. Przybył na rower, stwierdzając, że w transporcie publicznym na Kopenhadze nie idzie. Rzeczywiście, mieszkańcy bardziej jak ruch przyjazny dla środowiska.
Pragnienie "Aborygenów" do odkrywania świata, pedał jest również potwierdzony, potwierdza termometr miejski dekorujący ratusz. W dniach mieszkalnych na ścianie postać dziewczyny na rowerze jest niezmiennie bang. Ale warto iść deszcz, jest gorsza od pani z parasolem. Sam "House of Sowiets" znajduje się na głównym placu. O niej dyrygent dostarczył mi masę informacji, których nie znajdziesz w przewodnikach. Na przykład takie informacje: Po południu tej strefy ma wyglądać skromnie i ściśle, a wieczorem - staje się uroczy.
Z Ratusza Placu mieliśmy na najbardziej starożytnej i rozszerzonej drodze deptaku w nowym świecie. Zgodnie z podmiotami określonymi cechami nie wierzy: zbyt wiele barów kawiarni, sklepów z pamiątkami i butikami, namiotami, gdzie rozmawiają, klaunów. Lepiej tu nie chodzić, ale z przyjemnością być wspieranym. Że mam wszystkie trzy dni odpoczynku i zrobił. Wypróbowałem duńską kanapkę - chleb żytni + kawałki ryb + produkty mięsne + ser + warzywa; hojnie dostarczający sos majonezowy; Jedzenie, używając noża widelskiego, - dmuchane śmietanką porzeczkowym z jabłkami, zupą truskawkową lub jeżyną z bitą śmietaną.
Plac Królewski dotarł jednak do powstałych średniowiecznych ulic. Chciałem zapoznać się z duchami, które zgodnie z przewodnikiem są stale skulone w piwnicach starych domów, ale rozliczeni istoty były przestraszone. Lokalny powiedz, że duchy upadłych kobiet są często zauważone. W końcu obszar przez długi czas przylegający do czwartej dzielnicy latarni. Zmienia nazwę na Nuhavn, nieoczekiwane miejsce nabyło przyzwoity wygląd i sławę najbardziej eleganckiej dzielnicy.
Przeciwieństwem nowego portu jest chrześcijaństwo: mieszkania dziewczyny, drewniane postacie uliczni z zwierząt, ich produkty ich porcelany, stali nierdzewnej, szkła. Najbardziej zszokowany znajomy z syreną. Szybko dając krótki historyczny certyfikat o bohaterce Andersen, przewodnik zapytał nagle, gdybym wiedział, że piękno kilkakrotnie rozlewa głowę.
Ukryta bitwa wandali i administracji trwa dziesięciolecia. Niektórzy odrywają, pozostałe spawacze (dyrygent nie był leniwy, aby pokazać mi szwy). W pobliżu małej syreny jest zwyczajowo wyznaczyć spotkanie spotkania, pozostawienie jej bezkulskiego wstydu. Niemożliwe biznes dla Europy, ale fakt. Idź, upewnij się!