Miesiąc miodowy w Trinidad.

Anonim

Miesiąc miodowy, a raczej trzy tygodnie spędzone na Kubie - kraj gorącego słońca, nie mniej gorącej tańca i kolorowej przyrody. Wybór Trinidad spadł na Trinidad i nie jest przypadkiem. Przez długi czas wybrał wśród wielu propozycji. I nie zawiedli się później z wyborem.

Z góry przez Internet, zgodziliśmy się o Casa. Jej właściciel przy okazji, przyszedł spotkać nas na lotnisko i pomógł w bagażu. Po przyjeździe okazało się, że Casa była przyzwoitą wielkością domu w stylu kolonialnym. Był duży taras i patio. Chociaż gotowanie jedzenia i był na właścicielach Kasy, często zajrzaliśmy do sąsiedniej kawiarni - ceny są bardzo i bardzo demokratyczne, więc nie martw się, (jeśli ktoś tam odpoczywa) - Głodny nie będzie tam odpoczywać) - Głodny nie będzie tam odpoczywać) - Głodny nie będzie od razu!

Pierwsza ciężarówka była wycieczką do lokomotywy w dolinie, została poradzona przez właściciela domu. Bilety, które wzięliśmy w Havaantand i dał dla nich kilkudziesięciu ciasteczek. Czekam na samą lokomotywę na platformie, został opóźniony przed nieprzyzwoitym. Jest to później stopniowo przyzwyczaić się do zwykłego, czysto kubańskiego opóźnienia w prawie wszystkiego. Istnieje norma nie-historyczna i nezatyczna, a nikt nie jest obrażony. Więc nasza wycieczka była opóźniona przez prawie godzinę. Ale wdowa była zauważalna. Nawet w kabinie kabiny, ale za opłatą. Pierwszym przystankiem była mała wioska z domem sadzarki i wysoką wieżą. W domu znalazł starożytny abresję dla soku trzcinowego (staraliśmy się sprzedać na platformie, ale zgodnie z recenziami sztuczek - passek jest rzadki, a my zaczęliśmy go wziąć). Gotowali na wieży, widok jest doskonały. Więc nie było go na próżno dał 1.5 gotowania na wejście. I najważniejszy przystanek był na ranczu. Był obiad, gra na żywo, plus trasa ranczo, jest ważna. Z całej podróży na lokomotywy większość wszystkich widoków z okna. Więc jeśli ktoś zebrał się w takiej podróży, sen lub ukryj nos w książce nie jest zalecany. Lepiej jest umieścić w oknie - naprawdę będzie coś do podziwiania!

Kolejne pamiętne wydarzenie było wizytą w wodospadzie El Nicho. Właśnie tam można spędzić cały dzień, a nie zauważysz! Wejście jest prawdziwe, płatne. Ale rozdają kombinezon, który nie uchwycił kąpieli. Wodospad był prawdziwy, z przyzwoitym korzeniem i szeroką pościelą kropli wody. I to było na wodospadach Kaukazu Północnego. Niektóre z nich są tylko takie. I jak do nich przyjść - strumień strumienia z pionowym pulchnym pulchnym klifem - to wszystko. Ale El-Nicho jest całkiem inną rzeczą! Trzydzieści metrów wysokości!

Miesiąc miodowy w Trinidad. 8784_1

Miesiąc miodowy w Trinidad. 8784_2

Z domu pamiątek przyniósł kilka torby i kapelusze z prawdziwej słomy, ręcznie robione. Ogólnie rzecz biorąc, ponieważ zrozumieliśmy doświadczenie, niezapomniane rzeczy są lepsze do kupowania w sklepach państwowych. Niech będzie droższy, ale co najmniej mniej lub mniej jakościowo. A jeśli drobni handlowcy zabrali z rąk, od dawna jest targowanie, a towary są Nevaznetsky.

Oczywiście, w obowiązkowej jazdy nad morzem. Jest jednak daleko, ale udało się negocjować z lokalnym właścicielem taksówką (ponownie, właściciel naszej Casa pomógł). Regularnie prowadził nas na plażę. Morze Karaibskie w reklamie nie potrzebuje, woda jest ciepła, fale są doskonałe. Na plażach jest wielu ludzi, ale głównie młodzież, tak zabawna i tylko dla nas.

Miesiąc miodowy w Trinidad. 8784_3

Opisując nasze wspaniałe wakacje na Kubie, nie mogę mi powiedzieć o tańcu na otwartym niebie. Muzyka na żywo i wspaniałe Mojito, jasne kostiumy i ruchy zapalające. Myślę, że nawet obywatele w wieku emerytalnym nie będą zyskać na miejscu. Ten kolorowy akt rozpoczął się około 9 lub 22 wieczorem każdego dnia. Zgromadzono fani Salsa, Rumba, Cha Cha-Cha Cha Cha Cha i inne gorące gatunki i zaczęły zanikać. Na wielu było specjalne stroje, wszystko poszło całkiem żywe i hałaśliwe, z światłem. Wkrótce i opanowaliśmy kilka prostych kroków Salsy i zabawy, jak mogli. Przy okazji, ludzie są przyjaźni. Nawet nie użyliśmy nawet języka angielskiego, że lokalny uprzejmie zademonstruje kilka pa i nauczył tańca do nieskomplikowanych ruchów.

Najbardziej umiłowany naszego baru w Trinidad - La Kanchansa. Bierze wielką popularność (a nie na próżno!). Więc jeśli uważasz, że go odwiedzasz, pamiętaj, że wieczorem jest pełen ludzi, a stoły są często zajęte. Och, jaki niezwykły koktajl próbowaliśmy tam. Został zebrany z Romów, miodu, wapna, chłodzonego przez kawałki lodu - po tym, jak najwięcej codziennego ciepła.

Uwaga na temat przyszłych podróżnych powie, że rozsądne jest negocjowanie ceny fragmentu na Velaiksche z góry, w przeciwnym razie cena trzech drogi będzie gałązką. Tutaj są pęknięcia. A jeśli dotrzesz do hotelu, lepiej zadzwonić do czegoś umieszczonego w pobliżu, wtedy cena nie zdejmuje nieba.

Naprawdę podobało nam się wszystko, byliśmy zadowoleni z wakacji. Teraz planujemy ponownie odwiedzić Kubę, tylko bliżej morza.

Czytaj więcej