Calm Idyll Mauritia.

Anonim

Życzenie odwiedzenia fantastycznego Mauritiusa, złapałeś ogień z mężem po entuzjastycznych recenzjach wspólnego przyjaciela, który tam odwiedził. Ceny odpoczynku poprzez biuro podróży dla naszego budżetu rodziny wydawały się gryźć, a postanowiono organizować wakacje niezależnie. Pokój w hotelu zarezerwował prawie 4 miesiące przed sobą, jako data z Mauritiusem zaplanowano na święta Nowego Roku, a to jest gorący sezon. Duża liczba Europejczyków idą do Słońca, zwłaszcza wielu francuskich, których językiem jest bratem do lokalnego kreolskiego.

Nasz hotel położony w przytulnej zatoce Tamarin Bay. Jest zamknięty, więc nie było wysokich fal. Miejsce jest dość zaciszne i nieodpowiednie. Nie daleko od malutkiego i jedynego pobliskiego miasta z parą sklepów. Pokój i nega otoczyła nas przez cały czas spędzony w tym błogosławionym miejscu.

Calm Idyll Mauritia. 8508_1

Calm Idyll Mauritia. 8508_2

Aby zwiedzić wyspę, zrobili jednostki na lokalnych autobusach. Taxi okazała się droga, a kierowcy nie dostali kategorycznie okazji. Lokalne autobusy były dość odpowiednie do ruchu, jedynego minusa - często zapętli się, po drodze jazdy do wszystkich wiosek po drodze, więc podróż była wolna.

Przede wszystkim zapoznane z plażami Mauritiusa. Wszystkie są w idealnym stanie. Nie widzieliśmy takiego dokładnego sprzątania linii brzegowej! Nie tylko śmieci, ale także korale gruzowe, algi pozostają, przesiany piasek. Ponadto takie czyszczenie było regularne nie tylko na plażach hotelowych, ale także publicznie. Może zatem miejscowa ludność tak bardzo lubi na wybrzeżu. Gdy tylko weekend przyszedł, Mauritius z różnych grup wiekowych, rodzin i prostych firm przyjaciół, masywnie wylewa się do morza na piknikach i grillu. Nawiasem mówiąc, z których jeden z naszych rodaków powinien nauczyć się spędzać czas na zewnątrz. Wszystko minęło spokojnie Chinno. Były też taniec z muzyką i winem piwowym z pachnącymi kebabami i innymi przekąskami. Ale nie ma pijanych krzyków i demontażu, zwłaszcza walki. Złapali, chodził, odpoczywali - zebrał śmieci dla siebie i do domu. Piękno!

Calm Idyll Mauritia. 8508_3

Najlepsze plaże, jak liczyliśmy, na północy wyspy. Mult kilometry, ze śniegiem białego aksamitu piasku i wspaniałego koloru wody - jasny turkus. Południowe plaże znajdują się głównie w małych zatoczkach wśród skalistymi występami. W tej części wyspy brązowej zieleni z powodu częstych, ale krótkich deszczów. Tutaj udaliśmy się na wycieczkę do zoo patrzeć na gigantyczne żółwie, krokodyle i inne, słodkie i niezbyt, zwierzęta. Krokodyle były w obudowach, nie mogli się im do nich dotrzeć, nie chciałem. Ale do za darmo dostęp do żółwi. Możesz nie tylko zrobić zdjęcie, ale także udar, poczuć cud-shell.

Calm Idyll Mauritia. 8508_4

Chociaż wszystkie wspomnienia z wakacji są bardzo jasne i przyjemne, szczególnie lubili rejs na trimarans do sąsiednich wysp. Spacer był prawie cały dzień. Chodząc po morzu, grali lokalne rytmy na gitarach i bębnach. Zatrzymałem się kilka razy, aby stać się maską. Sprzęt był wliczony w koszt rejsu, więc wszyscy uczestniczyli w nurkowaniach. Była wesoła i relaksująca atmosfera. Oprócz gorących posiłków (mięso na otwartym ogniu), traktowane świeże soki, owoce i piwo. Było więcej najgorętszych napojów w formie brandy, wódki i win różnych typów. Koszt, około 100 $ wyszedł - za tak ciekawą wycieczkę z zwiedzaniem, dość odpowiednia cena.

Nadal rybackie. Chwyt był: kilku niebieskich brzegów i Dorado, najbardziej złapany tuńczyk. Okazało się jednak, że całe największe ryby powinny być przekazywane właścicielom katamaranu. Następnie są one sprzedawane w lokalnych restauracjach i hotelach. Udało nam się odebrać ten, który baranek jest kilka kotów, małej tuńczyka i Dorado. Niech całą zdobycz nie otrzymali, ale z tego procesu były kolorowe wspomnienia, a także wspaniały widok na wyspę i pozostawiając odpady wody.

Sam wyspa jest pełna cudownych i ekscytujących miast z wodospadami, wszelkiego rodzaju plantacji i czynników do produkcji herbaty, kawy, wanilii. Są wulkany, świątynie hinduskie i inne, zatrudnione dla turystów, narożników. Jechać w takich punktach, możesz wynająć samochód. Ale zostaliśmy ostrzeżeni, że drogi często idą w kręte serpentyn, gdzie trudno jeździć do dwóch samochodów. Wzięliśmy więc samochód z kierowcą. Za pieniądze przyszły prawie takie samo. Ścieżka naprawdę siedziała w niektórych miejscach ze stromymi okiennicami i windami, rozmawialiśmy o nerwach.

Pobyt w Mauritius jest porównywalny z zakwaterowaniem w rajskich pryzkach. Marzymy, żeby wrócić tam ponownie. Zwłaszcza, że ​​wiza nie jest potrzebna, jeśli oczywiście nie planuje pozostać na wyspie dłużej niż 30 dni.

Czytaj więcej