Przyjemny znajomy z Maderze

Anonim

W Portugalii był nieoczekiwanie - relaksująca wycieczka została zaprezentowana ze swoimi tubylcami w rocznicę. Według recenzji czekałem na niesamowity kraj z płonącymi krajobrazami. I zacząłem być zaskoczony na lotnisku w Fushal. Wypadaliśmy z ciasnych chmur, aby spotkać Isochki i straszne klify. A zespół lądowy okazał się bardzo krótki, który wybrał skrajność i podziw dla umiejętności pilotów. Wylądował bezpiecznie.

Wyspa naprawdę okazała się dość malownicza. Ocean zagrał wszystkie odcienie głębokiego niebieskiego i turkusu, promienie gościnnego portugalskiego słońca były hojnie wylane z bezchmurnego nieba, a lokalna roślinność była obfita ozdobiona kwitnącymi i pachnącymi czapkami. Potem dowiedział się, że lokalna ziemia nazywa się raadise rogu bermakrost, ponieważ stale kwitnie tutaj.

Przyjemny znajomy z Maderze 8438_1

Plaże piaszczystego naturalnego pochodzenia na wyspie nie są. Głównie kamyki. Pilnie musiałem kupić gumowe specjalne kapcie. Prawda, w jakiś sposób natknąłem się na piaszczystą plażę, ale miękki piasek był tylko na brzegu, a w wodzie czekałem na ponowne skaliste kamyki. Woda miała wygodną temperaturę, miło było przyjść. Czasami zawstydzali fale, dość duże, które odciągnęły kąpiel od wybrzeża, a zatem musiał pracować ciężko i nogi, aby wrócić. Jak nie ocean!

Przyjemny znajomy z Maderze 8438_2

Z Madery nie jest niezwykła wyspa Porto Santo. Na promie droga trwała tylko dwie godziny. Sama pływanie była jak wycieczka - tak ciekawa widziała z planszy. Porto Santo porzucił się z jego uzdrawiającym plażami. W szczególności gojenie jest piasek, całkowicie bogaty w minerały i pozytywnie wpływając na ciało. Przebywali na jednej z tych plaż, kilka godzin: skąpane, opalanie, lunch w lokalnej przytulnej i niedrogiej kawiarni. Nie zauważyłem specjalnej zmiany zdrowotnej - prawdopodobnie spędziłem trochę czasu w gojących piasku. Ale podobała mi się wyspa.

Kolejna uczelnia wziął Monis w Porto, który znajdował się na zachodzie Madery. Spacer po malowniczej bulwaru i wizytę w kilku sklepach z pamiątkami - to cała wycieczka. Pełen turystów, tylko ula. Większość tej podróży lubiłem tam drogę tam iz powrotem. Kiedy poszli do Monisa, zatrzymali się w Cape Kabu-Zhiran. Widok, otwarcie z pokładu obserwacyjnego, jest godna pozostać na pocztówce poświęconej wyspie: Rockies i nieskończenie pięknym oceanem, wychodzącym w oddali. A droga powrotna z Monica biegła wzdłuż wysokości pasma górskiego. Panorama, która pojawiła się przed naszymi oczami, nie była mniej ekscytująca.

I naprawdę lubiłem wędrować na wieczornych ulicach Madery. Spokojnie i lekko, ponieważ główna masa bliżej nocy przesuwa się do nasypu. Ulice są oświetlone, dużo niedrogich kawiarni z przytulnymi wnętrzami. Często obiad w Rua da Carreira. Ci, którzy są w szczęśliwym wypadku, będą w tych regionach, zdecydowanie polecam przyjąć szklankę wina na obiad - jest tam doskonały.

Moje dziesięć dni przeleciał niezauważony. Walizka została uzupełniona małymi pamiątkami, ale w sercu pachniała wspaniałym pięknem oceanu, gra jego niesamowitych farb i potężnej wielkości. Doradzam wszystkim, aby przynajmniej poruszać się na brzegach słońca na zawsze kwitnących kwiatów.

Przyjemny znajomy z Maderze 8438_3

Czytaj więcej