Przyjechałem do Sewastopolu w pociągu - jest wygodnie i niedrogi. A Słowo, są również pociągi z Simferopolu.
Przybył głównie, aby spojrzeć na paradę poświęconą dniu marynarki wojennej Rosji.
Początkowo szła po pustym mieście - w 4-5 rano wciąż śpi. Potem znalazłem wygodne miejsce i spojrzałem na paradę - oczywiście spektakl, jest fajny, przepraszam, że jest daleko.
A potem siedział na jednym z promów miejskich (w Sewastopolu jest kilka z nich) i bardzo skromne pieniądze walcowane w zatoce północy iz powrotem. Po drodze zobaczył wielu z tych okrętów wojennych, który był zaangażowany w paradę.
A po wizycie słynnego Chersonesos (w pobliżu, przy okazji, wolna plaża, choć z ludźmi), przypadkowo odkryta naprzeciwko starożytnego cmentarza Karayta, gdzie wiele nagrobków ma się dobrze w stu latach.
Sevastopol - ciekawe, piękne i bogate zabytki nad morzem. I nienormalnie ustalam, że jest to bardzo rosyjskie miasto - jeśli nie było to cena hrywny, byłaby pewna, że jestem w Rosji.
Cóż, nadszedł czas, żeby pożegnać się i latać w pociągu do Simferopolu.