Od Brześcia, zdecydowaliśmy się udać do słynnego Pushcha Belovezhskaya. Kupiłem bilety do miejscowości Kamenyuki na dworzec autobusowy. To prawda, okazało się, że do podróży do strefy granicznej obcokrajowcy powinni płacić obowiązek, ale ponieważ bank nie działa, zostaliśmy zwolnionym z obowiązków.
Pod mostem po drugiej stronie rzeki spacer w prawy pije piwo - i podszedł do głównego wejścia.
Możesz kupić wycieczkę dla pieszych lub autobusów, możesz wypożyczyć rowery ...
Ceny są bardzo humanitarne.
Naprawdę lubiliśmy chodzić w lesie. Wszędzie wskaźniki i płyty informacyjne, wiele różnych "interesów", las - z gęstym dywanem i, na pewno z grzybami (nie sprawdzane, ponieważ jest to niemożliwe).
Ale las jest na granicy dwóch krajów, więc tu jest wielu strażników granicznych, a dwóch facetów z plecakami szybko przyciągnął ich uwagę. Sprawdziliśmy dokumenty kilka razy, po czym zaproponowali jeździć do pomocników z bestią i uporczywie poproszono o odejście od strefy granicznej. Zrobiliśmy więc - złamaliśmy namiot w mieście Kamenets, mając Atheging wspaniałe białoruskie jedzenie.
Bardzo w lesie. Nauczyłem się wiele nowych, podniesionych, wreszcie, czyste powietrze lasowe.