Mój mąż i jej mąż mieli dość długie wakacje noworoczne, które przyniosły nam tylko jedną myśl - co powinniśmy zrobić w domu? I tak szybko, jak dostaliśmy całkowicie niedrogie bilety na Maltę w dość odpowiednich datach, już ich nie myślmy. Mała wyspa jest absolutnie uroczy, o której nie ma prawie żadnych informacji, ale nadal mieliśmy półtora miesięcy na opłaty. Więc zdecydowaliśmy się iść.
Mieliśmy raczej późny przyjazd na Maltę - o 23:30, a ostatni autobus z lotniska wynosi 15:00. Hotel w zasadzie zaproponował nam transfer na 25 euro, ale policzyliśmy, że było drogie przez 10 km drogi. Dlatego nie zamówili i zdecydowali się, w przypadku, w jakiej bierzemy taksówkę. Lecieliśmy przez linię lotniczą Ryanair i rozdawaliśmy czasopisma, w których odkryliśmy transfer zi na lotnisko. Było bardzo wygodne, ponieważ udało nam się kupić bilet transferowy bezpośrednio w samolocie i był znacznie tańszy.
Hotel został zarezerwowany z wyprzedzeniem na Bucking. Jest skromny, ale doskonale położony jest na wycieczki po wyspie. Wszystko jest w pobliżu - przystanki autobusowe i para na Valletta. Tak, taki wygląd z balkonu, który można wybaczyć wszystkie niedociągnięcia tego hotelu. Widać do bazyliki Karmelskiej Matki Bożej, która jest cechą Malta, prawie jak na dłoni bezpośrednio z naszego balkonu.
Rano, gdy tylko mieliśmy śniadanie, natychmiast rzucili się, by spotkać się z Valletta. To wspaniale, że berth była blisko, kupiła bilety i siedział na promie. Z promu widoczny był Fort Manoel, który skazany w grę tronów. Tak, mamy szczęście z pogodą - niebo jest niebieskie, morze, jasne słońce! Piękny. Valletta jest miastem twierdzy, ma moc ścianki ułożoną ze złotego wapienia, wież strażnika, bastionów kamiennych, fosa obronna i tak dalej. Wąskie uliczki miasta są prostopadłe do siebie, a z którymkolwiek z nich prawie zawsze widział morze. I zauważyliśmy zakątki wielu dekoracji budynków ze rzeźby świętych. Jakie są skomplikowane balkony i dekoracje noworoczne wszędzie! Więc miasto wieczorem zamienia się po prostu fantastyczny, przy okazji Valletta jest najmniejszym stolicą w Europie.
Katedra św. Jana, która jest główną świątynią kolejności szpitalników. Na zewnątrz jest bardzo skromny, ale wewnątrz oszałamiająco luksusowy. Kiedy tam idziesz, splendor epoki barokowej jest po prostu upadkowane na ciebie - każdy Curl jest tutaj przemyślany i znajduje się w tym miejscu, w którym potrzebujesz. Luksusowa marmurowa podłoga z piękną mozaiką, marmurowymi nagrobkami i rycerzem kolejności maltańskiego jest pochowany pod każdym z nich. Na piecu koniecznie herb i opis jego życia i nagrody, a zatem około 380 grobów rycerzy. Dzięki katedrze znajdują się 8 bogato zdobione kaplice, ponieważ w życiu codziennym porządku szpitala było 8 języków.
Potem nadal mieliśmy trochę wokół miasta i poszliśmy na dworzec autobusowy, aby przejść do Mdin. Jest mały, przytulny, złoty z wąskimi zakrzywionymi uliczkami, między dziwacznymi latarniami z żółtymi ścianami znajduje się błękitne niebo, można zobaczyć ciężkie drzwi z pięknymi uchwytami, dla których chcesz się trzymać. Ta starożytna Malta została spełniona przez ponad 4000 lat, a znajduje się na szczycie wysokiego wzgórza w prawie centrum wyspy. Od brzegu, odległość do Mdiny jest nieco kilometrów, więc została zbudowana w taki sposób, że mógłbyś wykluczyć każdy z nagłym atakiem z morza.
Po ze wszystkich stronach miasta otoczony jest niezbawą ścianą, głównymi bramami są jedną z głównych atrakcji miasta. Nawiasem mówiąc, to także błysnęli w grę tronów. Sami Maltański uważają Mdina w Ciszy, ponieważ jest to strefa dla pieszych. Jest tu bardzo cicho, a my chętnie chodziliśmy po wąskich uliczkach, odwiedziliśmy platformy oglądania placu Bastion i przekąsek, a także wypiła kawę w jednej z kawiarni.
Po mdinie poszliśmy na rabat, chodziłaliśmy na nim, kupiliśmy kilka słodyczy, a potem poszliśmy do najbliższego przystanku autobusowego, aby dostać się do Dingleya i zobaczyć tam o zachodzie słońca. Jednak autobus zawiódł nas, ponieważ był późno przez prawie godzinę, a nie uciekliśmy, bez względu na to, jak bardzo się próbowali, ale słońce było już ukryte. Więc nie mieliśmy czasu na spotkanie z zachodem słońca. Klify Dingle są prawie z tocznymi klifami o wysokości około 250 m, a z ich wysokości otworzyły naprawdę niesamowite widoki. To świetne miejsce na spacer tutaj lub po prostu siedzieć na ławce. Następnie był powrót do naszego hotelu.
Drugiego dnia po raz pierwszy usiadliśmy na promie i pojechaliśmy do Valletta, aby wreszcie mieć czas na oglądanie strzału pistoletu w ogrodach Barack. Zaloguj się tam, przy okazji był wolny, a tym razem dokładnie udało nam się gówno. Jednak tylko jeden strzał, zawsze pobierają dwa pistolety na wszelki wypadek, nigdy nie wiesz, który nagle się dzieje.
Następnie siedzieliśmy w autobusie i poszliśmy do miasta Marsaiskala. Jest bardzo mały i cichy, położony na brzegu wąskiej i długiej zatoki, cała jego infrastruktura jest praktycznie zlokalizowana wzdłuż promenady. Miasto w ogóle nie rozważyło go, ponieważ naszym celem było kąpiele słone, a natychmiast udaliśmy się na nasyp na nasyp. Natknęliśmy się na wakowni w strojach kąpielowych, ale nie zauważyliśmy pływania.
Po 20 minutach dotarliśmy do strefy Cape, na której znajduje się pierwsza grupa kąpieli soli. Nasze pragnienie było wszystko, aby stracić i pływać, ponieważ było bardzo gorące. Łaźnie solne są takie zwilżone wgłębienia w przybrzeżnych skałach, a woda morska dostaje tam podczas burzy. Następnie, kiedy odparowuje na słońcu, sól pozostaje w pogłębianiu. Coś podobnego jest na wyspie Thassos w Grecji, ale jest kąpiel z białego marmuru, a tutaj są złote żółte. Ale poszliśmy się i wyglądaliśmy jak nagie stopy prosto na ciemnych gładkich skałach - było tak fajne! Wróciliśmy do przystanku autobusowego boso. Po 20 minutach byliśmy już Marsachlock.
Chodzili trochę wzdłuż nasypu, a Wdowa zakochała się w jasnych pomalowanych łodzi z wysokimi brezentami - jest to marka maltańska. Przypominają weneckie gondole. I tutaj są często używane jako taxi wprowadzająca. Potem pękli i przeszli wzdłuż nasypu, przeszli przez centrum i wrócili do Valletty. Wieczorem była niesamowicie niesamowita - wielu ludzi chodzą wzdłuż środkowej ulicy, świecił światła i grał muzykę.
Rano wstaliśmy, czując, że jest to nasz ostatni dzień na Malcie. Przede wszystkim zdecydowaliśmy się na śniadanie gdzieś z pięknym widokiem, który faktycznie zarządzany. Potem poszliśmy do centrum handlowego, aby kupić lokalny ser, cóż, a po drodze podskoczył do mostu miłości. Ogólnie rzecz biorąc, a raczej szliśmy po mieście, a potem mieliśmy już wrócić na lotnisko.
Ponieważ nie kupiliśmy biletu na autobus powrotny, wtedy odległość około 10 km jeździła podczas gdy stojąc w autobusie bojowym, jest w całej godzinie. Przyszedł na wszystkie przystanki i wszystkie możliwe miejsca. Na lotnisku, nadszedł czas na naszym wyjazdem - wypiła lokalne wino w kawiarni i poszedł na samolot. Więc mała wyspa pozostała w naszej duszy, ogromne pragnienie powrotu tutaj. Może kiedyś będziemy mogli go wdrożyć.