Unikalna Kambodża - była wielkość i ubóstwo

Anonim

Jeśli masz szczęście, aby się zrelaksować w Pattaya ponad dziewięć - dziesięć dni, jest całkiem możliwe, aby uzyskać nowe wrażenia na wycieczce do zwiedzania do sąsiedniej Kambodży. To jest dokładnie to, co zrobiłem - kupiłem wycieczkę z jednej lokalnej biura podróży i poszedłem na dwudowę podróży do zupełnie nowego kraju. Muszę powiedzieć, że prawie wszystkie biura podróży oferują podobne wycieczki przez dwa lub trzy dni. Koszt trasy dla wszystkich agencji nie jest prawie inny - dwudniowa wycieczka po Kambodży będzie kosztować 200 $, trzydniowy w 300, różnica cen jest nieznaczna (osobiście) +/- 10 dolarów, chociaż można kupić Ten i trasa operator. I tak - wybrałem Agencję (w sprawie zalecenia sąsiadów hotelu, którzy zwrócili krótko przed tym, z wycieczki Kambodży), kupiłem wycieczkę i dwa dni później, rano, nawet przed świtem, czekałem Autobus z hotelu, aby wziąć granicy Aranjeprette.

Unikalna Kambodża - była wielkość i ubóstwo 15397_1

Przejście granicy wziął nie tyle czasu, Agencja przyjęła wszystkie problemy z projektowaniem dokumentów, po czym, z jednym przeszczepem, grupa została bardzo szybko przywieziona do jednego z hoteli w Siemreap.

Kambodża pozostawia o sobie całkowicie niejednoznacznych wrażeń, od momentu przekraczania granicy. Niezwykle jasne jest, że większość lokalnych żyje bardzo słabo, co jest rozważane w tym kraju "nie bogaty", bylibyśmy nazywani beznadziejnym ubóstwem. Ale egzotyki są nawet debugowanie i niesamowite, ale miejscowi udaje się wyglądać dość szczęśliwym, nawet bycie w takim cierpieniu.

Pierwszego dnia planowano wycieczkę zgodnie z programem w Azji Południowo-Wschodniej na świeżym jeziorze Tonllesep. Nie wiem, czy można powiedzieć, że wycieczka była fascynująca lub dokładniej nazywać to szokującym - wszyscy sędziowie jako jego postrzeganie, ale wydaje mi się, że warto zobaczyć. Na żółto, prawie bez przezroczystej wody, istnieje kilkaset rodzin. Żyj w warunkach, których nie można nazwać odpowiednim do obudowy, w pływających domach lub domach zbudowanych na stosach, bez zbudowania na brzegu. Chociaż ludzie i tutaj zbudowali własne życie, aby było w pobliżu, w pobliżu było trochę mniejszej potrzeby - istnieje płynna szkoła i sklepy oraz świątynia na wodzie, a nawet posterunek policji. Wydaje się, że nie wędruje, ale "Van Dollar", planowanie lub przyznawany od turystów i stanowi główny dochód mieszkańców jeziora Tonlesiap. Dolar próbuje zdobyć wszystkich mieszkańców pływających domów, bez wyjątku. Czasami to po prostu denerwuje. Wrażenia tej podróży były dość jasne, ale bardzo sprzeczne.

Unikalna Kambodża - była wielkość i ubóstwo 15397_2

Prawie następny dzień został przydzielony za sprawdzenie Angkora. Naprawdę podobał mi się to miejsce, nawet żałuję, że nie kupiłem trzydniowej trasy - istnieje badanie bardziej szczegółowe angcard i więcej czasu. Cały kompleks jest imponujący przez zakres, jego terytorium jest ogromny i z jednego wzroku do drugiego przebywaliśmy autobusem. Każdy, widzieli świątynię, można opisać oddzielnie, każdy na swój sposób jest piękny i absolutnie nie może wierzyć, że jest to stworzenie ludzkiej wyobraźni i rąk. Tha Prokm jest najbardziej niezwykłą świątynią kompleksu, wszystko w fantazyjnym przesuwaniu korzeni drzew, dziwnego i mistycznego, luksusowego Angkor, imponującego bayon i więcej. Nic dziwnego, że prawie wszyscy turystów odwiedzają Kambodża, zobaczą to miejsce.

Unikalna Kambodża - była wielkość i ubóstwo 15397_3

Na terenie kompleksu znajduje się wiele osób, zarówno cudzoziemców, zarówno cudzoziemców, jak i lokali, lokalnych, głównie, albo zaangażowanych w handel, albo błaganie, a w niektórych świątyniach może nawet spotkać mnichów. Nawiasem mówiąc, był w Angkore, że kupiłem prawie wszystkie pamiątki - tutaj kosztują znacznie tańsze niż w sklepach i sklepach, które przyniosły naszą grupę przewodników, na przykład kilkanaście ładnych magnesów z motywami i obrazami kompleksu koszt 100 tajski nietoperza.

Unikalna Kambodża - była wielkość i ubóstwo 15397_4

Oprócz powyższych wycieczek, wciąż była wizyta w gospodarstwie krokodyli, jedwabnej fabryce i sklepach z pamiątkami. Nie ma zatem specjalnych wspomnień tych wydarzeń, nie chcą szczegółowo opisać. Jedyną rzeczą, którą można zauważyć, jest pchnięcie kambodianów do jasnych kolorów - tak różnorodne trujące żółte, malinowe, alo-czerwone i inne krzyczące kolory, jak w sklepie z fabryką jedwabnej, którego nie widziałem przed tym nigdzie.

Czytaj więcej