Kapsztad. - To odległe egzotyczne miasto na samym końcu Afryki. Jest to prawdziwa krawędź świata, dalej - tylko Antarktyda. Dlatego ten ośrodek turystyczny mnie przyciąga.
Ogólnie rzecz biorąc, na ulicach miasta niespokojnie, wydaje się, że nic się nie dzieje, ale niektóre uczucie. Wszyscy patrzą na ciebie, odwróć się. A wina Wszystkiego w tym, czym jest Cape Town, jest miastem konfliktowym między dwoma obozami: czarno-białe. Kwarty, w których żyje białe - wyglądają jak europejski, istnieje wiele restauracji, zadbanych w domu. Czarne kwatery są slumsami, ubóstwem i morderstwem. Jechaliśmy kilka takich dzielnic, miejsca te są naprawdę straszne. Chodzenie w takich kwartałach przynajmniej przerażające. Cape Town to niewygodne i niebezpieczne megalopolis.
Nie czułam się na samej wrogości bezpośredniej, ale turystów, którzy tam odpoczywali, spadła do drążka kradzieży. Biały turyści nie mieli czasu na usunięcie pieniędzy w bankomacie, jak czarny chłopak chwycił je z rąk gotówki i zniknął. Nie widzieliśmy incydentu. Złapał tylko postępowanie i policję. Mimo to staraj się podążać za swoimi osobistymi rzeczami w Kapsztadzie, ponieważ każdy wygląd bieli w tym mieście jest prowokowaniem dla lokalnych bezrobotnych, którzy zdobywają swoje życie.
Nocleg W Kapsztadzie nie jest najgorsze, ale nie doskonałe. Usunęliśmy numer za 700 $ w najlepszym hotelu o nazwie "Maut Nelson" . Krótko mówiąc, nie ciągnie 5 gwiazdek, był już zauważalny przy wejściu. Sala jest stafiniowana czerwonymi śladami kurzu, wewnątrz liczby jest wszystkim niezrozumiałym, nie może być nieuzasadnione, nie może być wnętrza wnętrza i mowy nie może być. Okna nie są przeoczywające na ocean, jak obiecaliśmy, ale na fontannie, a następnie gruby pasek lasu, a następnie ocean. Ten hotel nie usprawiedliwia cen, na pewno.
jedzenie Lubię to. Ze względu na cechy lokalizacji Kapsztadu: między dwoma oceanami, wszyscy są przygotowani tutaj z owoców morza. Po raz pierwszy próbowałem homara, steki antylopy. Istnieją kraba Memers lub zupa z małży - zwykła żywność.
Chciałbym powiedzieć O pamiątkach. I chronić turystów, którzy idą do tego ośrodka. Nie kupuj pogańskich afrykańskich masek drewnianych.
Faktem jest, że jest dla nas pamiątka, a dla Afrykanów jest prawdziwym magicznym obiektem z niesamowitą siłą. Niektóre maski są rodzajem pojemnika uszczelniającego z chorobami. Jeśli ktoś zachorował w plemieniu afrykańskim, lokalny szaman tnie maskę z drzewa, a zaklęcia zwalniają w niego chorobę. Następnie maski te sprzedają na rynkach białych turystów, a choroba trafia do nowego właściciela. Nie kupiłem maski i nie doradzam wszystkim. Są przypadki, że po zakupie tak maski całe życie odwróciło się na dole.